Won.

I tyle w temacie.

Admin
Admin
Admin

Mieszkanie Shane'a i Jace'a Empty Mieszkanie Shane'a i Jace'a

Sro Lut 02, 2022 7:40 pm
https://wyjazdzmojegoforumju.forumpolish.com
Tu się wrzuci potem jakiś opis.
Shane Kassir
Shane Kassir

Mieszkanie Shane'a i Jace'a Empty Re: Mieszkanie Shane'a i Jace'a

Sro Lut 02, 2022 10:25 pm
Nieznacznie poruszył się na łóżku, mamrocząc niezrozumiałe słowa pod nosem. Miękkie nakrycie nieznacznie zsunęło się z jego ciała, będąc już w połowie na trawiastym podłożu. Już z daleka było widać, że był pogrążony w śnie, będąc rozwalonym na 3/4 mebla. Długie włosy były rozrzucone dookoła jego głowy w niedbałym chaosie. Kremowa koszula była zapięta na jeden guzik na dziurę o poziom niżej niż tam, gdzie powinna pasować. Cienkie, materiałowe spodnie lekko były zsunięte z niego. Wyglądały na rozmiar większe niż powinny.
Nagle przewrócił się na bok.
- Mor, nie wierć się - wymamrotał głośniej, chwytając mocniej trzymane stworzenie. Przesunął dłoń w stronę głowy, by palcami pomiziać. Odruchowy gest mający na celu uspokojeniu istotę, z którą zwykle sypiał. Był przyzwyczajony do tego. Te kilka lat spędzonych razem wystarczyło, by nabrał takiego tiku. Wierące się łuskowate stworzenie nie pozwalało na swobodne spanie, dopóki nie drapał go w odpowiednim miejscu.
- Głupek... - wymruczał, szukając dłonią miękkiego materiału koca. Gdy jego palce odnalazły go, naciągnął go na siebie i jego, mrucząc z zadowolony.
Jonathan Everett
Jonathan Everett

Mieszkanie Shane'a i Jace'a Empty Re: Mieszkanie Shane'a i Jace'a

Czw Lut 03, 2022 2:28 am
https://www.youtube.com/watch?v=XIRC3egIk3Q
Cóż, przynajmniej dwie postacie w tym pokoju były zadowolone.
I Jace zdecydowanie nie był jedną z nich.
Mieszkanie było jednym z niewielu miejsc, gdzie w miarę swobodnie mógł sobie pozwolić na ukazanie zarówno uszu, jak i ogona. Co nie zmieniało faktu, że oba atrybuty dość dobitnie zdradzały jego niezadowolenie, gdy najeżył futro, prawie trzykrotnie zwiększając jego objętość.
Normalnie pewnie zareagowałby dużo spokojniej. Pech chciał, że w obecnym czasie mało co miało być w nim normalne. Obniżył momentalnie głos, wydając z siebie gardłowy warkot, widząc, że smok znowu zajął jego miejsce. Naprawdę powinien go przerobić na jakąś torebkę. Miał szczęście, że Shane go lubił.
Przeszedł przez pokój, wyciągnął smoka spod koca i wziął go pod brzuch, zaraz wynosząc do kuchni.
Idź sobie. 날 그렇게 쳐다보지 마. 죽고 싶니*? — odsłonił kły, wiedząc jednak, że musi go jakoś zająć. Inaczej ten cholerny klejus znowu właduje się na Shane'a. Rozejrzał się więc na boki, upewniając, że ciemnowłosy nadal leży gdzie leżał, nim wrzucił do miski kilka schowanych w szafce owadów.
Żryj. Byle cicho. I nie mów Shane'owi — fuknął konspiracyjnie, zostawiając go samego. Momentalnie się rozpromienił, machając na boki ogonem, gdy władował się na łóżko, rozkładając na Kassirze. Jego waga zdecydowanie była gigantycznym plusem, biorąc pod uwagę to, jak często odwalał coś podobnego. Wtulił łeb w jego gardło, ładując oczywiście z miejsca jedną rękę na jego brzuch, by zrobić teatralnie płaczliwą minę, nawet pociągając przy tym nosem.
Shaneee, znowu zdradzasz mnie z Moraxem. A wyszedłem tylko na chwilę! — jak mógłby darować sobie poranną dramę? Nie byłby sobą.


Shane Kassir
Shane Kassir

Mieszkanie Shane'a i Jace'a Empty Re: Mieszkanie Shane'a i Jace'a

Pią Lut 04, 2022 3:38 pm
Przez te lata stworzenie przywykło wystarczająco do zachowania w postaci gwałtownego oderwania od ciemnowłosego, by nie protestowało w żaden sposób. Jedynie wlepiło koralikowe ślepia w postać rudowłosego, delikatnie poruszając ogonem. Przynajmniej do momentu, gdy został zajęty zawartością miski, którą zaczął niespiesznie opróżniać.
Międzyczasie Shane wyczuł zmianę w postaci obniżenia temperatury przy nim przez pewien okres czasu. Burknął przez sen niezadowolony, próbując dłońmi wymacać coś, co mogłoby przynieść mu nieco większą dawkę ciepła.
Ciężko było za to powiedzieć, by jakkolwiek zareagował przyd dodatkowym ciężarze. Jonathan był lekki. Jego waga mogła przypominać wyrośniętego zwierzaka pomieszkującego domostwa, których było pełno w mieście. W dodatku Kassir był już zbyt bardzo przyzwyczajony, by robiło mu to różnicę.
Przy dotyku wydał z siebie coś między mruknięcie, a zduszonym westchnienie, jednak nie otworzył oczu. Lekko rozbudził się, ale niewystarczająco na tyle, by móc mówić o pełnej świadomości.
- Hmm...? - wymamrotał sennie w odpowiedzi na słowa Jonathana. Jedną ręką powędrował w stronę jego uszów, a drugą go objął, przysuwając swoje ciało bliżej jego. - Za bardzo... wiercisz się... - Shane połowicznie wyłapywał wypowiadane w jego stronę słowa. Jego stan przytomności był na tyle znikomy, że swoimi słowami reagował odruchowo, bez zastanowienia. - Grzej - wymruczał jeszcze.
I tyle był z jego zrozumienia, że mógł go zdradzać.
Jonathan Everett
Jonathan Everett

Mieszkanie Shane'a i Jace'a Empty Re: Mieszkanie Shane'a i Jace'a

Pią Lut 04, 2022 4:27 pm
https://www.youtube.com/watch?v=XIRC3egIk3Q
No jasne, oczywiście, że nie obudził się od razu.
Wymruczał coś cicho z niezadowoleniem, zwłaszcza że po raz kolejny pomylił go z tym głupim zwierzakiem. Powinien go za to udusić poduszką. Może powinien mu raz, a dobrze udowodnić, jaka była zasadnicza różnica pomiędzy nim, a Moraxem. Nawet jeśli miałby potem oberwać za to w łeb.
Serio, nie odróżniać swojego chłopaka od zwierz- ej, ej, gdzie z tymi rękami... Shane? SHANE — podniósł głos, zaraz cicho jęcząc, gdy jego dłoń dotarła do lisich uszu. Momentalnie się zaczerwienił, czując palce na miękkim futrze i jęknął cicho, gdy przysunął go bliżej siebie. On się za bardzo wiercił? Chociaż nie miał nic przeciwko robieniu za grzejnik, zwłaszcza że Kassir wydzielał przyjemne ciepło. O wiele bardziej komfortowe niż ta głupia, wietrzna pogoda na zewnątrz, która uparcie wdzierała się pod jego ubrania.
Im dłużej Shane dotykał jego uszu, tym głośniej oddychał. Wszelkie poprzednie protesty ucichły. Jego umysł momentalnie ogarnęła jedna wielka pustka, gdy ocierał się jedynie o niego policzkiem z zamglonym wzrokiem. Wsunął obie ręce pod jego koszulkę, zadrapując jego skórę, nim nie wbił palców w jego biodra.
Samokontrola młodego Woloxa właśnie poszła się-
Przesunął językiem po jego szyi, nim ugryzł go mocno, rozdzierając skórę kłami, zaraz wracając do lizania miejsca ugryzienia z cichym pomrukiem. Puchaty, rudy ogon raz po raz latał to w lewą, to w prawą stronę, uderzając z rozmachem o pościel. Od czasu do czasu podświadomie wydawał z siebie cichy jęk, przesuwając głowę bliżej jego dłoni, nawet jeśli wyraźnie nie zamierzał się oderwać od swojej poprzedniej czynności.
Shane Kassir
Shane Kassir

Mieszkanie Shane'a i Jace'a Empty Re: Mieszkanie Shane'a i Jace'a

Sob Lut 05, 2022 12:43 am
Dopiero ostrzejszy ból sprawił, że ciemnowłosy wyrwał się z stanu pół senności. Spływająca krew działa dodatkowo pobudzająco, gdy czuł, że moczyła sobą kołnierz koszuli. Rany po pazurach i kłach już dawno zagoiły się, a jego umysł odbierał ino mokry język na szyi oraz mrukanie od strony rudowłosego. Złote oczy przekierowały się w dół.
Oh.
Zmrużył oczy, zastanawiając się, co powinien zrobić z tym faktem. Nie pierwszy raz widział go w takim stanie i musiał przyznać sobie, że fascynowało go to tak samo za każdym razem. Wystarczająco bardzo, że podświadomie czuł chęć, by kontynuować to na tyle, by zobaczyć, jak daleko młody Wolox posunąłby się w tym stanie.
Stop, Shane.
Ale może...
Nie. Zero wykorzystywania.
Westchnął cicho, uznając, że dla własnego sumienia nie będzie posuwać się dalej. Pomimo sporej pokusy. Dlatego też zwolnił z drapaniem go za uchem, kładąc jedynie dłoń na jego głowie.
- Hola. Nie nauczysz się nigdy? - wymruczał, głaszcząc go po głowie. - Nie zaskakuj mnie, gdy śpię - gdyby to pierwszy raz się tak skończyło dla niego. - To już odruchowe.
Wraz ze skończonymi słowami, zabrał rękę, przesuwając ją na jego policzek, aż w końcu chwytając za jego podbródek.
- Ostatni raz. Następnym ci już nie odpuszczę - ostatnia łaska odnosząca się do tego wydarzenia. - Wtedy zobaczysz, gdzie widzę różnicę między tobą, a Moraxem.
Jonathan Everett
Jonathan Everett

Mieszkanie Shane'a i Jace'a Empty Re: Mieszkanie Shane'a i Jace'a

Sob Lut 05, 2022 1:26 am
https://www.youtube.com/watch?v=XIRC3egIk3Q
Zabawne, choć wcześniej to Jace miał problem z wybudzeniem Shane'a, teraz zdawało się być na odwrót. Słowa ciemnowłosego tylko częściowo przedzierały się do jego świadomości. Jakby nie patrzeć, nawet jeśli nie skupiał się na ich sensie, sam jego głos pobrzmiewał przyjemnie w wyczulonych, lisich uszach. Raz po raz czuł przebiegające przez jego ciało dreszcze, nie kontrolując nijak ciężkiego oddechu i cichych pomruków.
Dłoń Shane'a przesunęła się z jego uszu na włosy, gdy Jace ugryzł go po raz kolejny, tuż obok poprzedniego miejsca, które zdążyło się już zagoić. Nim zdążył jednak wrócić do oczyszczenia rany na nowo, Kassir położył dłoń na jego twarzy, unosząc ją ku górze.
Odruch wziął górę, gdy niezadowolony z przerwania czynności Wolox odsłonił kły z niskim warkotem. Wystarczyła jednak sekunda, by w jego tęczówkach na nowo pojawiły się resztki świadomości. Położył po sobie uszy, wyraźnie skruszony, momentalnie zawijając ogon wokół swojego pasa. Przesunął jedną z rąk na jego szyję i przesunął po niej palcem, by zaraz przysunąć ją do ust, zlizując z niego krew.
Minęło jeszcze kilka długich sekund, nim udało mu się w większym stopniu odzyskać nad sobą panowanie, nawet jeśli nadal lekko drżał na całym ciele.
Przepraszam, nie chciałem na ciebie warknąć — powiedział z wyraźnym przygnębieniem, zaraz rozkładając się na nim już normalniej, muskając ustami bok jego szyi, nim wtulił się w nią, poruszając lekko uszami w górę i w dół.
Poza tym mówisz tak, jakbym to kontrolował — przesunął dłoń w bok, przeczesując palcami jego włosy, nim podniósł na niego wzrok – i nadal jestem obrażony, że zastąpiłeś mnie zwierzakiem.
Fuknął, na nowo się w niego wtulając.
Dziś jest paskudna pogoda. Możemy zostać w domu? — czasem naprawdę zachowywał się jak rozpieszczony dzieciak. Zwłaszcza że zaraz naciągnął na nich kołdrę, rozstawiając tym samym swoją pułapkę. Z ciepła zawsze wychodziło się dużo ciężej, a Jace sam w sobie był doskonałym termoforem.
Shane Kassir
Shane Kassir

Mieszkanie Shane'a i Jace'a Empty Re: Mieszkanie Shane'a i Jace'a

Sob Lut 05, 2022 2:59 am
Pokręcił głową na tyle, ile mógł w obecnej sytuacji, gdy usłyszał jego przeprosiny.
- Nie masz za co - odparł momentalnie. - To nic - przewrócił oczami, wyraźnie nie przywiązując większej wagi do tego, co miało właśnie miejsce. - Sam jestem współwinny. Nawet jeśli nieświadomie - przymknął oczy, czując jego usta na swojej szyi. - Jak się czujesz? - spytał się zaraz potem. Nietypowo było sobie uświadamiać, że to był ich pierwszy raz, gdy spędzali razem czas w obecnym okresie. Normalnie, Jace znikał o tej porze na długi okres, co stawało się nietypową tradycją.
Nigdy nie pomyślałby, że teraz czuł, że wtedy czegoś mu brakowało. A raczej kogoś.
Wewnątrz siebie przewrócił oczami, gdy dotarły do niego tego typu oskarżenia.
- Wyszedłeś z łóżka. I nawet nie powiedziałeś, gdzie poszedłeś - burknął w odpowiedzi na jego oskarżenie. - I zabrałeś całe ciepło. I co ja mam zrobić, byś ci przeszło, hm?
Jego pytanie sprawiło, że najpierw odwrócił głowę w stronę okna, wpatrując się w zieleń za oknem, otwierając przy tym oczy.
- Jeśli nic na dzisiaj nie było planowane... - zadecydował z dozą ostrożności, by zaraz potem uśmiechnąć się lekko, czując na sobie kołdrę. - I chcesz przeleżeć tak cały dzień? - spytał się momentalnie. Wbił spojrzenie w sufit. - Ewentualnie możemy wrócić do zabawy - uniósł rękę i poruszył palcami w geście symulującym dotykanie jego futra. Chociaż nadal w głowie miał echo jego reakcji na to, gdy działał oraz w momencie, gdy przerwał.
- Chociaż twoja argumentacja mnie przekonuje... - zrobiło mu się na nowo ciepło. Ogrzewanie od strony chłopaka i kołdry wystarczyło, by poczuł się lepiej niż czas temu, gdzie pozostał sam sobie. Dlatego bez większego wahania objął go. - Raczej nie zaszkodzi poleżeć dłuższą chwilę.
Sponsored content

Mieszkanie Shane'a i Jace'a Empty Re: Mieszkanie Shane'a i Jace'a

Nie możesz odpowiadać w tematach