Won.

I tyle w temacie.

Shane Kassir
Shane Kassir

Mieszkanie Shane'a i Jace'a - Page 9 Empty Re: Mieszkanie Shane'a i Jace'a

Pon Mar 14, 2022 7:35 pm
Kąpiel była niezwykle przyjemnym i luksusowym doznaniem. Pozwalała się na wyciszenie i zwyczajne niemyślenie. Dlatego też ciemnowłosy nie reagował w momencie, gdy wyłapał dźwięki zwiastujące powrót Woloxa. Jedynie głośniej wypuścił powietrze z płuc, odginając głowę do tyłu, by popatrzeć na zielony sufit.
Zmarszczył nieznacznie brwi, gdy chłopak wparował gwałtownie do łazienki. Obrócił się w jego kierunku, by zaraz potem ze zrezygnowaniem westchnąć, gdy wrócił się, by zobaczył, że cofnął się tylko po to, by zapukać do drzwi i zamknąć za sobą.
- Następnym razem proszę odwrotnie - powiedział, osuwając się w wannie. Nie zamierzał mu robić po raz kolejny o to wykładu. Musiał przyznać, że rozbawiła go próba zapamiętania jego narzekań na ten temat.
- Dziękuję - poprawił się do pozycji siedzącej, po czym oparł się ramieniem o bok wanny. - I moje gratulacje. Twoje umiejętności polowania i oporządzania bestii za niedługo przejdą do legendy - widok jego zadowolenia działał upajająco.
Przyłożył dłoń do policzka, zastanawiając się zaraz potem nad jego pytaniem.
- Czemu nie? Tylko wyjdę z wanny. I tak długo już ją zajmuję - stwierdził, powoli podciągając nogi ku sobie. - Można też wykąpać Moraxa przy okazji - wyciągnął rękę i położył mu na włosach, głaszcząc lekko. - Jaki chcesz szampon? Owocowy czy bezzapachowy? - zajęcie się nim uznawał za całkiem przyjemne zajęcie. Chociaż ich małe mieszkanie nie bardzo mogło pozwolić na wspólną kąpiel. Dlatego jego wzrok krytycznie ocenił wannę.
- Fajnie byłoby przejść się do miejsca, gdzie są większe wanny. Podobno w przeszłości istniały takie gigantyczne wanny - zachichotał na wspomnienie o zapisach ze starszych czasów. - Chociaż teraz to bardziej relikty przeszłości, skoro każdy ma swoje mieszkanie - dodał jeszcze, zamierzając już wyjść z wanny. Długie, wilgotne włosy opadały na jego ciało, gdy już podniósł się powoli. - Gdzie w ogóle dałeś te eliksiry? - zagaił go jeszcze, przymierzając się do wyjścia z wanny, by potem osuszyć się.
Jonathan Everett
Jonathan Everett

Mieszkanie Shane'a i Jace'a - Page 9 Empty Re: Mieszkanie Shane'a i Jace'a

Wto Mar 15, 2022 4:08 am
https://www.youtube.com/watch?v=XIRC3egIk3Q
Roześmiał się w odpowiedzi, składając ręce ze sobą.
Wybacz, wybacz. Postaram się — pewnie i tak zapomni, ale przynajmniej widać było, że się starał, prawda? Poza tym nadal nie do końca rozumiał, dlaczego w ogóle miał pukać, w końcu to nie tak, że nie widział go bez ubrań. Shane zawsze mówił coś o komforcie, ale Jace zawsze odczuwał największy komfort, gdy był u jego boku. Więc musiało to działać w obie strony, prawda? Czasem naprawdę nie rozumiał ludzi.
Przyglądał mu się z wyraźną dumą. Uśmiech nawet na chwilę nie schodził z jego twarzy, gdy podniósł rękę i przesunął delikatnie palcami po jego przedramieniu.
Brzmi jak całkiem zaszczytny cel. Najlepszy łowca Lynne. Co prawda wątpię, by na moich pobratymcach zrobił wrażenie tytuł nadany przez ludzi, ale zdobycie szacunku w jakiejkolwiek formie nadal brzmi intrygująco. To znaczy, że twoim celem musi być, zostanie najlepszym odkrywcą — stwierdził zaczepnie i podniósł się nieznacznie do góry, by zaraz go pocałować. Nie, żeby schylanie się nad wanną było szczególnie wygodną pozycją, musiał więc zadowolić się kilkunastoma sekundami, po których usiadł z powrotem na ziemi, uderzając o nią ogonem.
"Można też wykąpać Moraxa przy okazji."
Och, nie. Morax poszedł spać. Dopiero co wróciliśmy z pustyni, więc znowu będzie odsypiał zmianę klimatu — powiedział w pełni naturalnie, w zasadzie nie kłamiąc aż tak mocno. W końcu smok rzeczywiście często odsypiał podróże pomiędzy pustynią a miastem. W tym wypadku po prostu nie był do końca pewien czy rzeczywiście spał, czy nadal leżał upojony eliksirem. Skoro go jednak nie widział... nie mógł mieć pewności, prawda?
A to znaczyło, że go nie okłamywał.
Przymknął powieki z wyraźnym zadowoleniem, wtulając się w jego dłoń. Jego uszy drżały nieznacznie, wyraźnie reagując na każde najmniejsze, nawet przypadkowe muśnięcie.
Bezzapachowy. Mój własny zapach jest obecnie na tyle intensywny, że dorzucenie do tego dodatkowej woni owoców zrobiłoby wyjątkowo przytłaczającą mieszankę. No, przynajmniej dla mojego węchu — pociągnął nosem w prostej demonstracji. Zaraz oparł ponownie przedramiona o wannę i położył na nich głowę, wpatrując się w niego ze spokojem.
Widzisz, teraz rozumiesz moje wcześniejsze zażalenia — co nie zmieniało faktu, że zaciekawiło go pojęcie gigantycznych wanien. Słyszał co prawda o swego rodzaju łaźniach. Jeśli można tak było nazwać, uformowanie kilkupoziomowych schodów z kamienia, umieszczonych w gorących źródłach. Prawdopodobnie ich szczątki nadal znajdowały się gdzieś na świecie. Pierwsze obstawiałby w tym wypadku Isenvee. Nie odwiedzał go jednak zbyt często. Shane mógł jednak mówić o czymś zupełnie innym.
Opowiedz mi o tym — zażądał, zaraz mrugając kilkakrotnie, nim odchrząknął cicho, rzucając mu skruszone spojrzenie – proszę.
Był zmęczony. Jego samokontrola wisiała na włosku i choć zachowywał się w ten sam pogodny sposób co zwykle, nie do końca panował nad wypowiadanymi przez ciebie słowami. Nic dziwnego, że na zewnątrz stopniowo przebijały się słowa nasączone tą samą dominacją, której Shane miał okazję doznać przed ich podróżą.
Postawiłem je na blacie w kuchni. Pod ścianą, więc postaraj się ich na sobie nie rozbić. Chciałem uporządkować szafkę z resztą eliksirów, ale nie jestem w stanie odróżnić tych zdatnych do użycia od przeterminowanych, przepraszam — uśmiechnął się przepraszająco. Podniósł się i dotknął jego klatki piersiowej, momentalnie pozbywając się z niego całej wody, nim sam usiadł na krawędzi wanny, unosząc kącik ust ku górze.
Rozebrać się też mi pomożesz? — spytał zaczepnie, ciągnąc go w swoją stronę za nadgarstek, by zaraz objąć go rękami w pasie. Zostawił drobny pocałunek na jego brzuchu i przytulił policzek do jego skóry, by utkwić w nim wyraźnie wyczekujący wzrok. Tylko ten przeklęty ogon jak zawsze zdradzał jego ekscytację, nieustannie uderzając o boki wanny, to z lewej, to z prawej strony.
Shane Kassir
Shane Kassir

Mieszkanie Shane'a i Jace'a - Page 9 Empty Re: Mieszkanie Shane'a i Jace'a

Wto Mar 15, 2022 11:20 am
- Znalezienie nowych rzeczy to dobry krok do osiągnięcia takiego tytułu - skomentował. - Na razie to najwyżej mogę odkrywać... kołdrą. Co nawet jest miłe, ale raczej niezbyt liczy się do zyskania szacunku - wzruszył nieznacznie ramionami. - A - urwał, gdy Jonathan go pocałował. Rozluźnił się momentalnie, odwzajemniając ten delikatny gest.
Zamrugał zaraz potem oczami, zastanawiając się nad jego słowami.
- Racja. Potrzebuje chwilę drzemki, by przyzwyczaić się - przyznał mu rację. Postanowił więc dać młodemu smokowi spokój, skupiając swoją uwagę na partnerze, czując zarazem rozczulenie na widok jego zachowania.
- Czuły węch potrafi być utrapieniem - skomentował za to z westchnieniem. - Zastanawia mnie, czemu mamy ten owocowy. Sam przestałem z niego korzystać odkąd skomentowałeś, że śmierdzę - prawie ostatnie słowa niemalże fuknął, ale nie był urażony. Bardziej czuł rozbawienie na wspomnienie przeszłości i ich rozmowy odnośnie zapachów stosowanych na ciało.
Przewrócił oczami, już nie odnosząc się do wanien. Niewiele dało się poradzić na to, patrząc na rozmiary mieszkania. Rozwiązanie... ciężko znaleźć jakieś. Może połączenie kuchni z tym pomieszczeniem? Chyba, że wiązało się to ze znalezieniem nowego gniazdka dla nich. Nie brzmi źle - uznał zaraz potem.
- Niewiele sam wiem - przyznał, lekko zaskoczony tonem głosu rudego. - Wiem tylko, że przypominało to wannę, było na kilka osób i znajdowała się tam ciepła woda z bąbelkami. Często było kołem. Jak wskoczymy do siedzimy Odkrywców, to pokażę ci, bo ktoś stworzył portret na podstawie odkryć - postanowił nie nawiązywać do tego, w jaki sposób wypowiedział swoje słowa.
Zwłaszcza, że zaraz potem zmarszczył nieznacznie brwi, międzyczasie już wychodząc z wanny.
- To było raz. I przypadkiem - to przecież nie było tak, że dzień w dzień zrzucał na siebie eliksiry. - Nadal nie wiem, co mi spadło na głowę - burknął, czerwieniąc się zauważalnie na wspomnienie o tamtym wydarzeniu. - Ani czym było... - czerwień zniknęła, gdy dotarło do niego, że wziął się za porządki w szafce. - O rany. Dziękuję. Nie przepraszaj, najważniejsze jest to, że nie próbowałeś je testować. Z twoimi czułymi zmysłami, sprawdzanie ich byłoby bardzo ryzykowne.
Nie przyzwyczaję się do tego - brak wody na ciele był dziwny. Innego słowa nie mógł znaleźć na to. Obejrzał się jeszcze, nie bardzo wiedząc jak skomentować swój stan zdezorientowania, gdy dotarła do niego wypowiedź Jonathana.
- Mogę ci pomóc nie tylko w tym - odparł z rozbawieniem, czując jego usta na swoim brzuchu. Niebezpiecznie blisko. Zwłaszcza, że sam dopiero co wyszedł z kąpieli. - Chociaż nie będzie łatwo, jeśli będziesz dalej tulić się do mnie - zniżył swoje ciało, by jego oczy stanęły na wysokości wzroku Woloxa, po czym wyciągnął ręce w jego stronę, z zamiarem ściągnięcia górnego stroju i rzucenia go obok. Przysunął swoją twarz bliżej niego już po tym działaniu, całując go prosto w usta, nachylając się nieco bardziej w jego kierunku. Zaraz potem przesunął dłonie w dół, zatrzymując się na pasie spodni, zsuwając je w dół jednym ruchem wraz z bielizną.
Chyba już mogę pozwolić sobie?
Jonathan Everett
Jonathan Everett

Mieszkanie Shane'a i Jace'a - Page 9 Empty Re: Mieszkanie Shane'a i Jace'a

Sro Mar 16, 2022 9:59 pm
https://www.youtube.com/watch?v=XIRC3egIk3Q
Cóż, nie będę miał nic przeciwko odkrywaniu rzeczy w łóżku. Mój szacunek zyskasz na pewno — wytknął mu język, wyraźnie zadowolony ze swojej gry słów. Czasem naprawdę zachowywał się jak ucieszony pies, któremu udało się wykonać jakąś sztuczkę bez komendy właściciela. Z tym że pies nie rozbierał cię wzrokiem. No, teraz przynajmniej nie musiał tego robić, skoro ubrania Shane'a leżały grzecznie z dala od niego.
Całe szczęście jego wymiganie się z Moraxem osiągnęło pożądany efekt. Mógł zatem odetchnąć z ulgą. W środeczku. W końcu gdyby zrobił to na głos, Shane mógłby zacząć coś podejrzewać.
"Sam przestałem z niego korzystać, odkąd skomentowałeś, że śmierdzę."
Położył po sobie uszy, uderzając kilka razy dłonią o wannę w wyraźnym proteście.
To nie tak, okej? Po prostu twój naturalny zapach jest dużo ładniejszy niż jakieś... ugh. To tak jakby zalewać fiołki wywarem do mięsa twierdząc, że lepiej wtedy pachną — wymamrotał, nie potrafiąc tego wszystkiego przekazać w odpowiedni sposób. Dla niego było to po prostu marnotrawstwo.
Hm... brzmi ciekawie. Trochę jak gorące źródła, ale... skoro miały bąbelki to musiały mieć lepszy przepływ powietrza. Może miały na dnie dziury wypełnione magią wiatru? Ciekawe czy dałoby się to odtworzyć — zastanowił się wyraźnie zaintrygowany, chociaż ciężko było mu to jakoś sensownie zaprojektować w głowie. W końcu nie był architektem.
Też nie wiem. Gdybym wiedział, właśnie byś się w tym kąpał — puścił mu oko, zaraz machając lekko ogonem, gdy Kassir podziękował mu mimo porażki. Uśmiechnął się w przeuroczy sposób, kompletnie kontrastujący z jego wcześniejszym zachowaniem. Obecnym w sumie też.
To propozycja? — wymruczał wyraźnie zaintrygowany. Wodził za nim wzrokiem jak zahipnotyzowany, nie podejmując większych akcji. Pozwalał mu na wszystko, niczego nie ułatwiając ani utrudniając. Dopiero gdy go pocałował, podniósł rękę i położył na jego karku, przytrzymując go przed chwilę obok ciebie.

Shane Kassir
Shane Kassir

Mieszkanie Shane'a i Jace'a - Page 9 Empty Re: Mieszkanie Shane'a i Jace'a

Sro Mar 16, 2022 10:45 pm
Przewrócił oczami na jego słowa, darując sobie komentarz o odkrywaniu w łóżku. Chociaż i jego kolejne słowa niewiele zmieniły.
- Żeś znalazł porównanie. Ale pewnie ma dla ciebie sens, skoro wolisz mięso - tylko, że Kassir nie odczuwał tego. Dla niego jego własny zapach był... w sumie, nie był pewny, czy zasadniczo go czuł. A zapach fiołek był przyjemny dla jego nosa. Jak i inne odmiany płynów. Tylko, że stosując je, nie raz narażał się na marudzenie Woloxa, który raz nawet posunął się do tego, by zmusić go do ponownej kąpieli, byleby zmyć to z siebie. Albo ja to sam zrobiłem? Przyznał, że nie pamiętał tego.
- Można kupić odpowiednie rzeczy i spróbować odtworzyć - z mocą Jace'a nie musieliby martwić się o brak wody. Jego elektryczność niewiele by zdała się w takim przypadku, ale mogła spróbować stanowić źródło ciepła poprzez podpalenie drewna do ogrzania takiego dzieła.
- Już masz niecne plany, co? - spytał się, szturchając go palcem w czoło. - Aż tak bardzo jesteś tego fanem? - możliwe, że dla własnego bezpieczeństwa powinien trzymać się z dala od tego typu tworów. Ale istotna część niego sama chciała spróbować efekt dokładnego działania tego eliksiru, bez przypadkowego dozowania go sobie. Jednakże obecnie mógł tylko pokręcić głową ze zrezygnowaniem, widząc jego zadowolenie, jak i uśmiech, od którego topniało mu serce. - Co ja z tobą mam... - wymamrotał jako podsumowanie.
Wzruszył lekko ramionami.
- Może?
Taka krótka odpowiedź musiała mu wystarczyć.
Jonathan Everett
Jonathan Everett

Mieszkanie Shane'a i Jace'a - Page 9 Empty Re: Mieszkanie Shane'a i Jace'a

Czw Mar 17, 2022 4:21 am
https://www.youtube.com/watch?v=XIRC3egIk3Q
Otworzył nieco szerzej oczy, zaraz wybuchając śmiechem.
Nie, Shane. W tym porównaniu byłeś fiołkiem. Wierz lub nie, mogę lubić mięso, ale to nie znaczy, że chcę spać w łóżku z gulaszem — nie mógł nijak zatrzymać chichotu, gdy raz po raz przywoływał sobie podobne zdanie w głowie.
Och, ale ten pomarańczowy płyn, który wlewałeś do prania, był przyjemny — nawet jesli Wolox był dość wybredny, było kilka zapachów, które w miarę tolerował. Głównie wtedy, gdy były naturalnym ekstraktem, a nie magiczną chemią. Pomarańcze, mandarynki, jedwab i bawełna.
Wyraźnie zainteresował się jego pomysłem odtworzenia, machając przy tym głową w potwierdzeniu. Jeśli to Kassir będzie odpowiedzialny za myślenie, Wolox mógł zająć się magią. Jakby nie patrzeć, miał do niej spory talent. Do planowania takich rzeczy niekoniecznie.
Tak długo jak nie robią ci krzywdy — odpowiedział, unosząc kąciki ust ku górze, wraz z ciepłym spojrzeniem. W końcu nigdy świadomie nie postawiłby swoich zachcianek ponad jego zdrowiem czy samopoczuciem. Nawet, jeśli musiałby przy tym rezygnować z czegoś, czego potrzebował.
Może z przyjemnością ją przyjmę — odsłonił kły z wyraźnym rozbawieniem, nie odrywając od niego wzroku.

Shane Kassir
Shane Kassir

Mieszkanie Shane'a i Jace'a - Page 9 Empty Re: Mieszkanie Shane'a i Jace'a

Czw Mar 17, 2022 9:30 pm
Fiołkiem?
- Więc masz mnie za kwiat...? - został wybity z rytmu. Próbował zrozumieć, o co chodziło dokładniej, ale myślenie nad tym nie bardzo mu rozjaśniło sprawę. - Ale czemu od razu gulasz... - zbyt bardzo nie rozumiał tego.
Przesunął wzrokiem po zawartości pomieszczenia, zawieszając wzrok na wspomnianym płynie w kolorze pomarańczy.
- Hm... Tylko, że jest dość drogi... - mruknął, powracając wzrokiem do niego. Shane nie odczuwał różnicy między naturalnymi, a magicznymi zapachami, uznając oba za dobre. Nie chodziło mu o najtańsze możliwości - chociaż swojego czasu używał je ze wzgląd na brak pieniędzy - ale nawet te droższe nie spotykały się z pozytywnym odbiorem.
Skinął jedynie głową na podsumowanie o nowej możliwości. Postanowił sobie zostawić to na przyszłość, by przede wszystkim uzupełnić swoją wiedzę na ów temat.
- Nie musisz się aż tak martwić - żachnął już po raz któryś na ten sam temat. - Naprawdę - jego ciepłe spojrzenie było czymś, z czym nie potrafił do końca polemizować. - Wszystko niesie za sobą ryzyko, zostaje ino kwestia... jak duże - nawet podstawowe czynności. Mogliby próbować zapobiegać, ale jednak nie wszystko dawało się przewidzieć. I przez to trzeba było być przygotowanym na konsekwencje.
- Możemy sprawdzić - padła jeszcze krótka odpowiedź z jego strony.
Jonathan Everett
Jonathan Everett

Mieszkanie Shane'a i Jace'a - Page 9 Empty Re: Mieszkanie Shane'a i Jace'a

Pią Mar 18, 2022 4:51 am
https://www.youtube.com/watch?v=XIRC3egIk3Q
Jego zagubienie bawiło go tak bardzo, że nie mógł się powstrzymać przed wybuchnięciem śmiechem. Nawet zresztą nie próbował.
Nie, nieważne. A co do płynu, skoro jest drogi, to po prostu możemy z niego zrezygnować. Mniej kichania dla mnie — uśmiechnął się wyraźnie zadowolony, machając lekko ogonem. Rzeczywiście, Jace był dość wybredny pod względem ich jakości. Jakby nie patrzeć, nie raz i nie dwa, kończył, szukając swoich ulubionych dostawców, którzy oferowali coś doskonałej jakości. Za niezwykle wysoką cenę. Jak na jego, kompletnie niepotrzebną.
Wiesz, jeśli chcesz powtórzyć ostatnie wydarzenia, po prostu mi powiedz. Nie potrzebujesz do tego eliksiru, by mieć wymówkę — machnął jednym z uszu, wpatrując się w niego z zaciekawieniem. Wyglądało na to, że nawet nie próbował go zaczepiać. Mówił całkowicie szczerze.
"Możemy sprawdzić."
Haa — i właśnie o tym mówił. Nie potrzebował żadnych wymówek. Zresztą, gdy widział go w podobnej asertywnej formie, tym bardziej był skłonny mu ulec.

Sponsored content

Mieszkanie Shane'a i Jace'a - Page 9 Empty Re: Mieszkanie Shane'a i Jace'a

Nie możesz odpowiadać w tematach